
[to pewnie już wiesz]
Jest 19 kwietnia 2020 roku. Na świecie panuje pandemia covid-19. Poszczególne rządy pozamykały granice i nakładają przeróżne ograniczenia. W Polsce od miesiąca powtarza się, że aby uniknąć rozprzestrzeniania się wirusa należy siedzieć w domach. Od kilku tygodni zamknięte są szkoły, urzędy, restauracje, hotele, większość sklepów, siłownie, galerie handlowe, fryzjerzy, kosmetyczki i wiele innych biznesów, o których pewnie nie usłyszymy w mediach, ale przez brak klientów nie mają innego wyboru. Ten kto może to pracuje z domu, ale najczęściej nad planami kryzysowymi, bo większość firm stara się jak najmniej stracić i szykuje się na najgorsze. Jednym słowem jesteśmy świadkami nagłego zatrzymania gospodarki na całym świecie – coś co zdarza się bardzo rzadko.
[coś co każdy chciałby wiedzieć, ale nikt nie wie na 100% – ja też nie wiem :)]
Jak taka sytuacja wpłynie na ceny nieruchomości?
Według mnie?
- firmy będą miały o wiele mniejsze przychody i zaczną zwalniać ludzi [to już się zaczęło];
- część ludzi straci pracę i zakup nieruchomości spadnie z ich listy priorytetów [to już się zaczęło];
- ci którzy nadal będą mieli pracę, będą słyszeć o rosnącym bezrobociu oraz niepewnej przyszłości i zaczną baczniej przyglądać się swoim wydatkom [to już się zaczęło];
- banki widząc co się dzieje na świecie będą bardziej restrykcyjne wobec nowych kredytobiorców [to już się zaczęło]
- nawet jeżeli ktoś będzie chętny kupić mieszkanie, jego zdolność kredytowa może wyglądać o wiele gorzej niż parę miesięcy temu [to już się zaczęło]
- ci którzy ucierpieli z powodu paniki wywołanej przez pandemię będą chcieli pozbyć się nieruchomości i uwolnić kapitał, żeby uratować inne biznesy [to zobaczymy za parę miesięcy jak brak płynności doprowadzi firmy na skraj bankructwa]
Jeżeli powyższe scenariusze się spełnią, możemy się spodziewać, że CENY NIERUCHOMOŚCI SPADNĄ. To może być świetna okazja do zakupów po cenach, które w ostatnich latach nie były dostępne.
[tu odpowiedzi na kontr-argumenty]
Tak, część inwestorów będzie uciekało z gotówką w nieruchomości bojąc się inflacji. Tylko zastanówmy się ilu jest na rynku inwestorów z gotówką, a ile osób którzy kupując lokale mieszkaniowe zaspokaja swoje potrzeby życiowe.
Tak, inflacja w dłuższej perspektywie najprawdopodobniej sprawi, że nominalne ceny nieruchomości pójdą w górę. Tylko, że ciężko jest przewidzieć, ile to zajmie czasu.
[tu zaczyna się to o czym chciałeś przeczytać klikając na ten artykuł]
Jak przygotować się na zakup tańszych nieruchomości?
1. Zorganizuj finansowanie
Po pierwsze nie mając pieniędzy (lub kredytu) i tak niczego nie kupisz. Przygotuj się i zastanów, ile masz gotówki i jak szybko jesteś w stanie ją zorganizować. Przy kupowaniu okazji musisz mieć pewność, że masz środki na transakcje.
Chcesz kupować na kredyt? Dowiedz się u doradcy kredytowego na ile Cię stać i co musisz przygotować, żeby otrzymać kredyt. Warunki w bankach będą zmieniały się z tygodnia na tydzień. Bądź na bieżąco z tymi zmianami.
Nie masz ani gotówki, ani szans na uzyskanie kredytu? Zastanów się czy jesteś w stanie pozyskać pieniądze z innego źródła. Może to jest dobry moment, żeby porozmawiać z rodziną i znajomymi o wspólnym inwestowaniu.
2. Monitoruj swój mikro-rynek
Nie będziesz wiedział czy coś się opłaca kupić dopóki nie poznasz cen na rynku. Nie chodzi mi o średnie dla danego miasta, ale o dokładne ceny takich mieszkań jakie Cię interesują. Już teraz ustaw sobie alerty na portalach z nieruchomościami. Dowiedz się też jakie były ceny (transakcyjne nie ofertowe) jeszcze w lutym 2020 – tak, żebyś miał punkt odniesienia.
Kupujesz mieszkanie na wynajem? Świetnie, zdobądź informacje o tym jakie są ceny najmu w okolicy, w której chcesz kupić mieszkanie. Dzięki temu będzie Ci łatwiej obliczyć stopę zwrotu i podjąć decyzję o zakupie nieruchomości. Tak, wiem że ceny najmu teraz też szaleją. Poprzednie kryzysy pokazały że ceny najmu o wiele szybciej, niż ceny transakcyjne, wracają do poprzednich poziomów.
3. Oglądaj mieszkania (na żywo!) i rozmawiaj ze sprzedającymi
Często słysze od uczestników SzkolaNajmu.pl, że nie mogą niczego sensownego znaleźć w internecie, że na portalach nie ma okazji. Problem w tym, że okazje generuje się samemu rozmawiając ze sprzedającym, a nie porównując ogłoszenia dostępne dla każdego siedząc przed ekranem monitora.
[tu jest prawdziwe mięso]
Chcesz okazję? Mój prosty sposób:
a) szukasz mieszkań, które spełniają Twoje kryteria (pomiń cenę i nie bądź zbyt wybredny)
b) spotykasz się ze sprzedającym i oglądasz mieszkanie (czy rzeczywiście jest na tyle ciekawe, żeby go kupić?)
c) rozmawiasz ze sprzedającym i starasz się dowiedzieć jak bardzo zależy mu na sprzedaży (interesuje Cię tylko wyjątkowo zmotywowany sprzedawca)
d) oferujesz swoją cenę i czekasz na reakcję
Powtarzasz powyższe kroki x100 (to jest najtrudniejszy kawałek, na którym polega większość kupujących), aż uda Ci się kupić coś za „okazyjną” cenę.
Jak to tylko będzie możliwe zacznij umawiać się na oglądanie mieszkań – nawet tych, które uważasz, że są zbyt drogie. Największe obniżki cen nigdy nie docierają do portali internetowych.
[coś wypada napisać na koniec – pewnie i tak nikt tego nie przeczyta]
Nie na darmo obecną sytuacje na rynku wiele osób nazywa Czarny Łabędziem (Black Swan), czyli czymś co pojawia się z zaskoczenia i znacząco zmienia zasady gry. Według mnie czeka nas kryzys. Mam nadzieję, że nie będzie on długi i dotkliwy (chociaż na razie niewiele na to wskazuje). Na pewno wiele osób na nim ucierpi i będzie zmuszona do sprzedania swoich nieruchomości, nawet za o wiele niższą cenę niż by chcieli. Jak każdy kryzys, tak i ten będzie miał swoich wygranych. Będą to osoby, które były najlepiej przygotowane i w dobrym momencie wykonają odpowiednie ruchy.
Życzę Ci żebyś był w gronie tych osób.
Powodzenia,
Paweł Kuryłowicz